Z restauracji do Biedronki z butelkami pod pachą
Chociaż ustawa o systemie kaucyjnym najprawdopodobniej nie zmusi wszystkich restauratorów do uczestnictwa w systemie, to może okazać się że wielu z nich chętnie będzie zbierała butelki. Nie koniecznie w sposób, który przewiduje prawo.
System kaucyjny to jeden z najgorętszych tematów w handlu w ostatnich miesiącach. Ustawa została uchwalona w lipcu 2023 roku, rzutem na taśmę, przed końcem kadencji parlamentu. Zakłada ona, że opakowania plastikowe do 3 litrów, butelki szklane do 1,5 litra oraz metalowe puszki do pojemności 1 litra zostaną objęte kaucją, która będzie doliczana każdemu konsumentowi końcowemu przy ich zakupie. Stosowne rozporządzenie ministra klimatu i środowiska ustanawia kaucję na 50 groszy. Obowiązkiem zbiórki objęte zostały „jednostki handlu detalicznego” o powierzchni powyżej 200 mkw. Będą one musiały przyjmować opakowania, segregować je i przekazywać jednemu z operatorów systemu kaucyjnego – temu, z którym podpiszą umowę. To także z nim będą rozliczać się z kaucji. Butelka wróci do producenta, który materiał będzie mógł wykorzystać do produkcji nowej butelki, a w przypadku opakowań szklanych wielorazowego użytku – wykorzystać ją jeszcze raz. W ten sposób powstać miał system zamkniętego obiegu – ekologiczny i przyjazny dla środowiska.
System kaucyjny pełen dziur?
Przedstawiciele branży spożywczej i opakowaniowej od początku zwracali uwagę, że nowe prawo jest pełne dziur i stanowi ogromne pole do nadużyć. Ich najważniejszymi postulatami było to, żeby obowiązek zbiórki w systemie kaucyjnym przesunąć o rok, aby branża mogła się do niego odpowiednio przygotować. Postulowano także, by kaucja podążała za produktem przez cały łańcuch – uchwalona ustawa zakłada, że kaucja będzie doliczana jedynie klientowi końcowemu, co zdaniem branży rodzi ogromne możliwości nadużyć. Mówiono także o konieczności stworzenia odpowiedniego systemu rozliczeń, a najlepiej instytucji parasolowej, która koordynowałaby rozliczenia pomiędzy poszczególnymi operatorami. Podnoszono też, że ustawa zakłada, że wspomniani operatorzy to podmioty stworzone przez firmy wprowadzające opakowania na rynek, czyli najczęściej producentów. Jedyny operator, który do tej pory uzyskał licencję, takiej działalności nie prowadzi.
W planach jest już jednak nowelizacja. Po zmianie władzy nowy zarząd Ministerstwa Klimatu i Środowiska rozpoczął konsultacje z branżą, efektem czego jest nowy projekt regulacji. Zakłada on m.in. wprowadzenie mechanizmu podążania kaucji za produktem oraz odłożenie o rok zbiórki opakowań po mleku i napojach mlecznych. Zachowane mają być również dotychczasowe systemy kaucyjne działające w branży piwnej. Ministerstwo daje jednak jasne sygnały, że nie ma mowy o odroczeniu o rok obowiązku zbiórki dla pozostałych frakcji. Rodzajem rekompensaty ma być niska opłata produktowa – to kara za nie osiągnięcie odpowiednich poziomów zbiórki. Projekt trafił już do wykazu prac Rady Ministrów.
Restauracja, czyli co?
Wróćmy jednak do wspomnianych „jednostek handlu detalicznego”. Mimo że Ustawa o zmianie ustawy o gospodarce opakowaniami i odpadami opakowaniowymi
oraz niektórych innych ustaw, czyli ta, która implementuje system kaucyjny, posługuje się tym terminem namiętnie, w polskim prawodawstwie nie istnieje definicja „jednostki handlu detalicznego”. Jest za to wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego z czerwca 2023 roku (sygnatura III OSK 379/22), który mówi o tym, że… taka definicja nie istnieje. Ponadto w 2018 roku ówczesne Ministerstwo Środowiska, w odpowiedzi na pytania dziennikarzy o opłatę recyklingową wskazywało, że jednostka handlu detalicznego to miejsce, w którym prowadzona jest sprzedaż detaliczna towarów. Tę definicję w polskim prawie już mamy, chociażby w Ustawie o podatku od sprzedaży detalicznej, gdzie czytamy, że sprzedaż detaliczna to dokonywanie na terytorium RP, w ramach działalności zbywcy, odpłatnego zbywania towarów konsumentom na podstawie umowy zawartej w lokalu przedsiębiorstwa lub poza tym lokalem.
Czy restauracja jest „jednostką handlu detalicznego”?
Restauracje prowadzą sprzedaż detaliczną, a zatem można wnioskować – choć ustawowej definicji brak – że mogą w ten sposób zostać uznane za „jednostki handlu detalicznego”. W konsekwencji przekłada się to na fakt, że one również podlegają zapisom ustawy w zakresie wdrożenia systemu kaucyjnego. Lokale powyżej 200 mkw. musiałyby więc naliczać kaucję i przyjmować butelki, a te mniejsze wyłącznie naliczać kaucję. Muszą podpisać umowę z operatorem, który się do nich zgłosi i realizować zadania wynikające z ustawy (poza naliczaniem kaucji i zbiórką także ewidencjonowanie wydanych i zebranych butelek itp.). Sami oczywiście też mogą takiego operatora znaleźć i rozpocząć z nim współpracę. Wspomniany operator, czy też jak określa ustawa „podmiot reprezentujący”, będzie kaucję odbierał i płacił za zwrócone butelki. Jego zadaniem będzie utrzymanie wobec danego lokalu zerowego bilansu – jeżeli w danej placówce więcej butelek będzie zwracanych niż sprzedawanych, operator powinien dopłacić.
Warto pamiętać, że część tych pieniędzy i tak będzie trafiała do podmiotów, które zechcą lub będą zmuszone zbierać butelki. Operatorzy zapłacą im za użyczenie miejsca na zbiórkę, niektórzy deklarują już możliwość wstawienia butelkomatu na zasadzie użyczenia.
Z butelkami do sklepu
W sklepach sytuacja jest prosta – klient kupuje napój w butelce, płaci kaucję, zabiera butelkę, opróżnia ją i zwraca w sklepie, w którym ją nabył lub w innym. Jak ten schemat wygląda w restauracji? Klient zamawia napój, opróżnia butelkę (najczęściej szklaną jednorazowego lub wielorazowego użytku), płaci rachunek i… wychodzi. Raczej nie zdarza się, że ktoś zabiera butelki, bo i po co miałby to robić?
Jak będzie wyglądała sytuacja, gdy wejdzie system kaucyjny, a konsumenci będą mogli odbierać kaucję? Każda jednorazowa butelka szklana to wartość 50 groszy, a wielorazowej 1 zł, bo tyle ma wynosić kaucja dla tej drugiej frakcji według informacji MKiŚ. Czy konsumenci dla kilku złotych będą zabierać butelki z restauracji, aby oddać je w najbliższym sklepie? To raczej wątpliwe. Być może inaczej sytuacja będzie wyglądać w przypadku restauracji, które zostaną zmuszone na mocy ustawy do przyjmowania butelek, wtedy klientowi będzie łatwiej, bo opakowań nie będzie trzeba wynosić z lokalu, a jedynie zażądać zwrotu kaucji.
Pytanie tylko, czy klient dowie się, że będzie miał taką możliwość? Co prawda w artykule 42 Ustawy o odpadach czytamy, że „przedsiębiorca prowadzący jednostkę handlu detalicznego lub hurtowego […] uczestniczący w systemie kaucyjnym w zakresie co najmniej pobierania kaucji jest zobowiązany do umieszczenia w widocznym miejscu informacji o warunkach i trybie zwrotu pustych opakowań i odpadów opakowaniowych w ramach systemu kaucyjnego oraz możliwości zwrotu pobranej kaucji”. Brak jednak jakiegokolwiek wskazania na to, jak taka informacja ma być eksponowana i czym właściwie jest owo „widoczne miejsce”.
Restaurator zarobi na butelkach?
Co w sytuacji, gdy klienci, tak jak dotychczas będą zostawiać butelki? Więksi restauratorzy będą mogli zwrócić je u siebie i odebrać nieopodatkowaną kaucję. Oczywiście nie jako przedsiębiorstwo – zrobi to kelner, właściciel lokalu, ktokolwiek. Mniejsi restauratorzy mogą mieć nieco trudniej, o ile nie zdecydują się przystąpić do systemu w zakresie zbiórki. Butelki oddadzą w najbliższym sklepie, który będzie je zbierał. Czy będziemy zatem świadkami sytuacji, w których restauratorzy zaczną odwiedzać pobliskie sklepy nie tylko wtedy, gdy w wyjątkowej sytuacji zabraknie któregoś z produktów, ale też po to, żeby zostawić tam butelki? To łatwy do podniesienia pieniądz, malutki napiwek, który klient sam zostawia na stoliku.