W ciągu ostatniej dekady liczba zarejestrowanych producentów wina w Polsce zwiększyła się dziesięciokrotnie! – rozmawiamy z Magdaleną Zielińską, Prezes Związku Pracodawców Polska Rada Winiarstwa.

Cele największej w Polsce organizacji skupiającej podmioty branży winiarskiej

Jesteście największą w Polsce organizacją skupiającą podmioty branży winiarskiej. Kogo zrzeszacie i jaką macie misję?

Członkowie Związku Pracodawców Polska Rada Winiarstwa to producenci, importerzy i dystrybutorzy win, miodów pitnych oraz napojów winiarskich, a także inne przedsiębiorstwa związane z rynkiem wyrobów winiarskich w kraju. Naszą misją jest reprezentowanie interesów branży wobec organów władzy oraz kształtowanie otoczenia prawnego, w którym funkcjonują firmy winiarskie. Monitorujemy procesy legislacyjne, opiniujemy projekty aktów prawnych, a także wnioskujemy o wprowadzenie nowych przepisów lub zmianę już obowiązujących – zgodnie z potrzebami branży i oczekiwaniami konsumentów. Dzięki eksperckiej wiedzy, doświadczeniu i dogłębnej znajomości regulacji, zapewniamy także naszym członkom wsparcie merytoryczne w prowadzeniu działalności.

Trendy globalne i lokalne w branży winiarskiej

Jakie są główne trendy globalne i polskie w branży winiarskiej?

Winiarstwo mierzy się dziś z wieloma wyzwaniami. W krajach o długiej tradycji produkcji wina, gdzie wino stanowi ważny element codziennego życia i kultury stołu, obserwowane są spadki spożycia. Dodatkowo producenci w tych regionach zmagają się ze skutkami zmian klimatycznych. Granice obszarów, w których występują optymalne warunki do uprawy winorośli, przesuwają się. Te problemy mogą jednak stać się szansą dla winiarstwa w krajach takich jak Polska.

U nas w ostatnich latach odnotowujemy dynamiczny rozwój winiarstwa gronowego. Liczba zarejestrowanych producentów w ciągu dekady zwiększyła się dziesięciokrotnie i choć areał upraw wciąż nie jest imponujący i wynosi około 1000 ha, to wyraźnie widać kierunek rozwoju. Polscy producenci wina to na dzień dzisiejszy głównie butikowe winnice, które łączą produkcję wina z działalnością enoturystyczną, znakomicie promując kulturę wina w naszym kraju.

W kontekście spadków spożycia wina w krajach tradycyjnie winiarskich warto podkreślić, jak bardzo od tego różni się sytuacja w Polsce. Przeciętny Polak spożywa nawet dziesięciokrotnie mniej wina niż przeciętny Portugalczyk, Francuz czy Włoch. Daleko nam też do średniej unijnej, co pokazuje wyraźny potencjał wzrostu. Można spodziewać się, że w najbliższych latach w Polsce będziemy w dalszym ciągu obserwować odwrotny trend niż w Europie Południowej – spożycie wina będzie rosło, napędzane modą na umiar w konsumpcji alkoholu, koncentrację na jakości i celebrowanie chwili.

Na świecie widoczny jest wzrost zainteresowania winami bezalkoholowymi i niskoprocentowymi, zgodnie z trendem NoLo i bardziej świadomym podejściem konsumentów do alkoholu. W Polsce obserwujemy podobne zjawiska, choć z dodatkowym elementem nadrabiania dystansu do krajów winiarskich. Coraz więcej osób odkrywa wino i interesuje się nim, a jednocześnie rośnie zainteresowanie innymi wyrobami winiarskimi, takimi jak cydry, które już teraz notują spektakularne wzrosty sprzedaży, a trend NoLo odgrywa przy tym niebagatelną rolę. Wraz z modą na produkty lokalne i tradycyjne, spodziewamy się także większego zainteresowania winami owocowymi i miodami pitnymi. Polskie winiarstwo ma wiele do zaoferowania.

Zmiany w regulacjach

A jakie zmiany NoLo wywiera na nasze obecne regulacje?

– Prawo stara się nadążyć za tym trendem, jednak machina legislacyjna jest bardzo skomplikowana i nie działa w tempie, jakiego oczekują przedsiębiorcy. Definicje produktów odalkoholizowanych sektora wina zostały zaimplementowane do rozporządzeń unijnych kilka lat temu, a obecnie trwają prace Komisji Europejskiej nad zmianami, które pozwolą na lepszą komunikację z konsumentem. Aktualnie obowiązujące nazwy, takie jak „wino odalkoholizowane” czy „wino częściowo odalkoholizowane”, choć merytorycznie poprawne, nie są zbyt przyjazne dla odbiorcy. Na szczęście Komisja dostrzegła potrzebę wprowadzenia prostszych określeń do stosowania na etykietach.

Jeżeli chodzi o pozostałe wyroby winiarskie – te, które w przeciwieństwie do wina definiowane są w przepisach krajowych – wciąż czekamy na odpowiednią zmianę ustawy. Złożyliśmy wniosek i wiemy, że w Ministerstwie Rolnictwa trwają już prace nad projektem. Oczekujemy z niecierpliwością na moment, w którym również cydry, wina owocowe czy miody pitne będą mogły mieć obniżoną zawartość alkoholu lub występować w wersji bezalkoholowej.

Jaki jest obecny polski konsument korzystający z oferty win w restauracji? Czy ma wiedzę, czego mu brakuje względem krajów starej Unii?

Grupa konsumentów, którzy piją wino i posiadają na jego temat coraz większą wiedzę, z roku na rok rośnie. Jednak warto zwrócić uwagę także na tych, którzy wciąż czują się winem onieśmieleni. Wino nadal bywa postrzegane jako coś elitarnego i skomplikowanego. Jego aspiracyjny wizerunek sprawia, że klienci często wstydzą się przyznać się do swojej niewiedzy, co powoduje, że zamówienie wina w restauracji może być dla nich stresującym doświadczeniem. W krajach o ugruntowanej tradycjach winiarskiej kultura wina opiera się na codzienności i przyjemności, bez poczucia presji czy oceny. Warto czerpać z tego podejścia – kultura wina powinna dawać radość, a nie być ciężarem blokującym klientów i skłaniającym ich do wyboru innych alkoholi.

Dlatego tak wielką rolę mają tu także do spełnienia sommelierzy. To przecież dobry sommelier często „zaraża” ludzi pasją do wina, sprawia, że konsumenci chętniej i z radością odkrywają ten przebogaty świat. Zawsze podkreślam, że sommelier to bardzo trudny zawód – tu liczą się nie tylko umiejętności i wiedza, ale i zdolności komunikacyjne. Sommelier nie powinien przytłaczać, a zachęcić

Wasza organizacja po raz kolejny z rzędu jest patronem Mistrzostw Młodych Sommelierów Chaîne des Rôtisseurs. Jak ocenia Pani poziom ostatniej edycji?

Mistrzostwa Młodych Sommelierów to wspaniała i niezwykle wartościowa inicjatywa, którą z przyjemnością wspieramy. Zdaniem jurorów, z roku na rok poziom uczestników wyraźnie rośnie, co jest bardzo dobrą i napawającą optymizmem informacją.

Teraz trzymamy kciuki na Gabrielę Ziółkowską, tegoroczną zwyciężczynię, która w Sierakowie zaprezentowała się naprawdę wspaniale i za chwilę wystartuje w światowym finale w Genewie, reprezentując Polskę.

Jednak warto podkreślić, że celem mistrzostw nie jest jedynie rywalizacja. Mistrzostwa stwarzają niepowtarzalną przestrzeń do rozwoju dla młodych ludzi zainteresowanych winem, nawiązywania wartościowych kontaktów. Udział w nich jest niezwykle inspirującym i motywującym doświadczeniem.

Autor